Archiwum 31 stycznia 2009


sty 31 2009 kakaikl
Komentarze: 0

17.08
Wow ale bajer. Pierwszy raz jestem na meczu. Tylko nie wiem dlaczego na koszulkach mieli napisane U.K.S. ale to szczegół. Na dodatek wygraliśmy osiem do pięciu. Jak na pierwszą lige spory wynik.

18.08
Jestem zawiedziony kolega powiedział mi co znaczy skrót U.K.S. ale jest też dobra wiadomość. Obiecał mi że weżmie mnie na prawdziwy mecz. Już nie moge się doczekać. Musze iść kupić race.

20.08
Byłem na meczu. Totalny odjazd. Niestety racy nie zapaliłem bo mi
zabrali przed stadionem, jacyś tam security czy sericuty nie pamiętam ciemno było.

21.08
Ale czad. Spotkałem się z prawdziwymi chuliganami. Po pół godziny
rozmowy kapnołem się że to nie z naszej drużyny. Dobrze że nie spanikowałem, bo mogliby mnie wyczuć. A teraz ide zminić majty bo z takim obciążeniem to długo nie wytrzymam.

22.08
Po nieprzespanej nocy postanowiłem zostać chuliganem. Kupiłem sobie baseballa, chuste i spodnie z krokiem w kostkach. A zaraz ide do fryzjera żeby mnie ogolił na łyso.

24.08
Dziś kolejny mecz. Oczywiście jestem na trybunie prawdziwych hools albo holss, Jakoś tak. Mecz się zaczyna. Pierwsze pół godziny zmagam się z
Krzesełkiem aż w końcu... dałem sobie spokój. Następne pietnaście
minut szukałem telebimu. W końcu kolega obok powiedział mi że na naszym stadionie nie ma telebimu. Druga połowa odjazd dwa do zera dla nas.
Jak tak dalej to zagramy w europejskich pucharach.

25.08
Kolega mi powiedział że nie zagramy w lidze mistrzów, bo jesteśmy w okręgówce. Nie wiem co to jest okręgówka ale trzeba jej skopać kuper.

27.08
Dzisiaj zrobiłem napad na sklep mięsny. W końcu jestem chuliganem
Akurat nie było sprzedawcy więc ukradłem pół kilo salami, łódko z kurczaka i czapeczke z napisem Constar

28.08
Fuck!!! Ale się wycfanili. W tym sklepie mieli kamery. Dzisiaj z rana mnie zgarneli. Siedze w areszcie. Ale nudy. mogłem wziąć ze sobą baseballa. Następnym razem musze pomyśleć o jakimś przebraniu.

30.08
Wypuścili mnie!!! Robie impre. Porozwieszałem ulotki na drzewach żeby ludzie przychodzili. A Zaraz ide do sklepu po ekwipunek. Bede musiał chyba wziąć taczki...

01.09
Chamy, szmaty, dranie. Nikt nie przyszedł. Tyle lepiej że więcej dla mnie. "Chodź Azor, tobie też się należy".

02.09
Wstałem o piętnastej. Pierwsze pół godziny to zapoznanie z teeeerenem. Łep mi penka. Ide spać.

03.09 12:00
Już wszystko wporzo. Oprócz tego że nie mam pieniędzy na bilet na mecz. Postanowiłem że załatwię to inaczej. W końcu jestem chuliganem.

03.09 19:00
Mój plan zawiódł. Jestem w areszcie. Pamiętam tylko jakiś gaz i tych kolesi co wtedy "Seturicy" chyba. Ciekawe kiedy mnie wypuszczą, bo nudy troche. Ale mówili że dadzą mi kolege i dodali że ma wielkie osiągnięcia w mojej dziedzinie pracy. WOoOW.Tylko Kurde Co to jest dziedzina pracy?

04.08
Poznałem go. Po cichu zaszedł mnie od tyłu i klepnoł mnie przyjaźnie w ramię. Przez dwie godziny nie mogłem się ruszyć. Postanowiłem mu oddać. Podbiegłem do niego, zrobiłem zamach i oderzyłem mu w biceps. Tylko coś gruchneło. Złamałem sobie kciuka, a on chyba nie ujął tego za przyjazne. Naszczęście był dość łaskawy. Ze szpitala wyczhodze za tydzień.

tikana : :